Pomiar matrycowy i korekcja

PYT. Jeśli dokonamy pomiaru M i aparat podaje nam parametry ekspozycji (przesłona, czas) czy w momencie naciskania spustu migawki aparat realizuje te parametry, czy może porównuje je do 30.000 sytuacji w komputerze aparatu i ustawia je w sposób tylko sobie znany?


ODP. Aparat nie posiada takiej bazy. Baza taka istnieje, ale nie w aparacie, tylko komputerach w fabryce NIKONA, na których jest pisane oprogramowanie do aparatu. Na podstawie tych danych powstał odpowiedni specjalny algorytm, który jest wykorzystywany przez aparat do pomiaru światła w trybie matrycowym. W ten sposób się reklamuje lustrzanki Nikona ponieważ program obliczający czas naświetlania w pomiarze matrycowym porównuje, ale nie z prawdziwymi sytuacjami zdjęciowymi tylko z napisanym specjalnym algorytmem, który powstał właśnie na podstawie tych 30.000 sytuacji zdjęciowych. Jeśli bazę takich sytuacji zdjęciowych posiadał by aparat, to musiał by mieć bardzo dużo super szybkiej pamięci i super wydajny komputer. Oczywiście komputer w aparacie musi być i jest bardzo wyspecjalizowany i szybki do swojej pracy, ale to zadanie by go przerosło.
Odpowiadając na pytanie: pierwsza podstawowa sprawa to aparat mierzy światło w trybie rzeczywistym, czyli na bieżąco pokazuje parametry ekspozycji. W aparacie który posiada specjalny algorytm też wszystko jest porównywane na bieżąco w czasie działania światłomierza. Aparat nie wprowadza żadnych korekt w momencie naciskania spustu migawki! Jeśli jesteś ciekaw czemu wprowadza się korektę przy pomiarze matrycowym, to robi się to dokładnie z tego samego powodu jak w innych pomiarach. Aparat widzi świat światłomierzem i od tego jakie parametry ustawi decyduje rodzaj pomiaru światła ponieważ w nim jest zaprogramowany procentowy udział poszczególnych stref w pomiarze światła. Dla przykładu w pomiarze centralnie ważonym (C/W) środkowa część posiada 75% pomiaru, a reszta 25%, w punktowym 100% w środku, a matrycowym odpowiednia wartość na każdą część matrycy i dodatkowo komputer sprawdza rozkład światła i porównuje ze specjalnym algorytmem jeśli taki jest wprowadzony do aparatu. Najważniejsze jest to, że świat dla aparatu jest jako 18% szarość. Aparat tak ustawia parametry ekspozycji, aby każda klatka była naświetlona jako 18% szarość. Jeśli teraz chcesz zrobić zdjęcie śniegu który jest biały, to wyjdzie szary (18% szarość), lub jeśli chcesz zrobić czarny węgiel, to też wyjdzie szary. Aparat nie wie jaki przedmiot fotografujesz i jak to ma wyjść na zdjęciu. Wszystko jest uśrednione do 18% szarości. Jeśli jednak chcesz, aby śnieg wyglądał jak śnieg, to musisz zdjęcie prześwietlić (o ok. od 1 do 2 przysłony) bo inaczej wyjdzie szary. Tak samo jeśli ciemne przedmioty mają być ciemne to trzeba trochę nie doświetlić. To jest główna zasada korekcji. Na zdjęciach znajdują się najczęściej różne jasne i ciemne strefy więc najlepiej radzi sobie z tym pomiar matrycowy bez korekcji, jeśli jednak przeważa jakaś skrajność, to wprowadzamy korekcję. Ile korekcji trzeba wprowadzić to już zależy od praktyki fotografa, trzeba określić na podstawie wcześniejszych obserwacji. Rodzaj pomiaru światła wybieramy w zależności jaką dużą część kadru zajmuje obiekt na którym nam najbardziej zależy. Jeśli jest to np. portret i głowa zajmuje cały obszar w środkowej części matówki, to wybieramy pomiar C/W, bo bierze on 75% pomiaru z części środkowej, a 25% z reszty. Skóra ludzka ma mniej więcej właśnie 18% szarości więc bez korekcji powinno być OK.
Najważniejsze to robić dużo zdjęć, potem oglądać te zdjęcia, sprawdzać parametry i uczyć się w jakich sytuacjach wprowadzać korekty i jakie.

Dariusz Brożek